Autor |
Wiadomość |
Ukren |
Wysłany: Pią 16:58, 02 Mar 2007 Temat postu: |
|
Będę czekał dziś o 22 czasu ziemskiego w kościele w Dion - rzekł bardzo pośpiesznie wybiegając z karczmy.
Kilka godzin później znów pojawił się w gospodzie.
Niestety, nie zastałem nikogo prócz Katiba który i tak zniknął bez śladu - zawiedziony usiadł przy stoliku i zamówił ciepły wywar z Fungusa. |
|
|
Kutto |
Wysłany: Pią 13:43, 02 Mar 2007 Temat postu: |
|
Nie dzielmy Tafiru [podswiadomosc przypomina stare dawne dzieje popzrednich wcielen]
Sprobojmy wlaczyc jak najwieksza ilosc i niech na takich zasadach nasze polaczenie dziala. |
|
|
Alenrou |
Wysłany: Pią 0:33, 02 Mar 2007 Temat postu: |
|
Nie do końca się zgadzam z Katibem w sprawie poglądu na dobrą zabawę. Myślę, że ona wcale nie neguje materialnego i kręgowego rozwoju klanu, ja, na przykład, mam wygórowane cele: chcę żeby Tafir był silny, sprawny, żeby każdy miał co chce, żebyśmy byli perfekcyjnie zorganizowani itd. do czego po części są potrzebne dobra materialne jak i kręgowe, normalne. Tylko jasne, że to ma postępować okresowo a nie granie 24/h i stawanie się superodmóżdżonym koksem, bo to już nie jest dobra zabawa tak samo jak nie jest dobrą zabawą ciągłe siedzenie i klimacenie w mieście - zarówno jedno jak i drugie może się znudzić.
Właśnie to rozumiem przez pojęcie dobrej zabawy - idealna harmonia między koksem a bimbrem ( mniej wiecej wyglądającą tak: bimber, bimber, bimber, koks, bimber, bimber... )
Może podam jakieś przykłady, nie mam zamiaru, poprzez ciągłe koksanie, stać się takim kimś jak Cassel, bądź Grids, hrhr.
Nie chcę też się stać super klimaciarzem (co w założeniu nie jest wcale złe, skąd!) ale przez tego nadmiar też można popaść w skrajność, przykładem może być Tonaya, Siddous.
A teraz porównanie: zła strona mocy-koks, dobra strona mocy-klimat,
nie chcę aby mi wyrosły baranie rogi i z nozdrzy buchała para ani żebym latał na anielich skrzydłach świecąc aureolą do tego, zadowole się pięciostopowym unoszeniem nad ziemią i małym zarysem aureoli
Taką własnie harmonię uważam za dobrą zabawę. No.
Co do sprawy Ukrena zgadzam się z Katibem, jeśli bawią się w podobny sposób jak my, to pobawmy się razem. Założenie sojuszu przecież nic nas nie kosztuje, możemy zrzeszać ludzi co bawią się jak my, co więcej możemy przyjmować kolejnych ambitnych liderów, takich jak Ukren, a może już są takie nowe klany jak nasz? Prawdą jest, że ostatnio to się masa glidii narobiła. Najzwyczajniej materialną korzyścią z założenia sojuszu jest to, że nie będziemy wydawać takiej masy aden jak na nowych członków, owszem pomożemy sojusznikom, ale przecież nie będziemy wszystkiego im załatwiać, tak jakbyśmy robili to wobec braci gildijnych.
Dołączenie do innego, klimatycznego sojuszu typu Brzask? Tafir mogliby przyjąć, ale wątpie w jakąś wielką pomoc z ich strony, zresztą oni tylko podobnie bawią się jak my, wcale nie tak samo, jak dla mnie są zbyt oficjalni. A najważniejsze to to, że jak nadarza się szansa na stworzenie czegoś własnego i dobrego to jest to lepsze od dołączania do czegoś cudzego i dobrego, ne?[/quote][/code][/list][/url] |
|
|
Katib |
Wysłany: Czw 20:11, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
Dobra,miała byc konstruktywna rozmowa a jest narazie próba dojścia do tego czy można coś powiedziec czy nie.Sediks jest przeciwko,częśc z nas za.Ale trzeba dojsc do kompromisu.Ja na to patrze z takiej perspektywy.
Tafir to bractwo które nie ma wygórwanego celu.Nie czuje chęci zdobycia Zamku,dołączenia do sojuszu wymiataczy,czy zdobycia najlepszej zbroi dla każdego z braci.Celem tego klanu jest dobra zabawa.PO tym co pisze Ukren,widac że też chcą sie dobrze bawic.Do tego w podobny sposób jak my.To dlaczego mielibyśmy sie nie bawic razem? Nie musimy odrazu zakładac sojuszu oficjalnego,albo czegokolwiek w ten deseń.Idea Orczego Batalionu jest świetna.Czegoś takiego jak oddział reprezentacyjny jeszcze nie było.A Zakon Feniksa nie jest dobry do porównań,to klan tylko że mono rasowy na normalnych zasadach.Pozatem tam można dostac sie inną rasą,tylko trzeba sie niektóryzch rzeczy wyrzec (czytałem regulamin).A to bractwo o którym mowi Ukren ma swój cel,nie zdobywanie zamczysk itp,tylko tak samo jak u nas - DOBRA ZABAWA.
Niektórzy mówiąc że Tafir ciągle nie jest do konca sprawny mają racje,może trzeba kilka spraw dociągnąc.Ale to nie znaczy że mamy sie odseparowac od reszty.Co do sojuszu -czemu mamy sie dołączac do kogoś i powielac jakiś szablon,kiedy możemy zacząc coś nowego,czego jesz ze tutaj nie było?Idea mi sie podoba, tylko trzeba ją rozbudowac.Nie można tego kiełka zasianego w dorodnej i dobrej ziemi zadeptac.Trzeba sie zastanowic co z nim dalej.Rozwinąc.Jeśli uznamy że warto,wstawimy go do naszej doniczki i bedziemy wzbijac sie do góry razem,jeśli nie,to pozostaniemy odzdielni.
Jest kilka plusów jak i minusów.MInusy - trzeba wydawac na sprzęt,na tym podobne sprawy,pomagac sojusznikom którzy nie beda w stanie materialnie nadąrzyc za nami (10 orków nie zarobi tyle ilu jeden krasnolud - rozumiecie chiba).Ale to jedyna negatywna rzecz jaką dostrzegam.Sojusz,wieksza rodzina,wiecej szans na wspólne polowania,sami przecież wiecie.Nie można przyrównywac UKRENA do ŻYWEGO OGNIA.ŻO to był mój błąd,podjąłem decyzje zbyt pochopnie,ale sami widzicie żejest inaczej.Rozmowa z ukrenem jest na innej płaszczyźnie niż tylko "dołączycie do sojuszu,yo?"
WARTO,podkreślam WARTO kontynuowac tą rozmowe,a nie kłócic sie między sobą!
<zwrócił sie do Ukrena> rozumiem że termin Piątku po 22 astralnej godzinie odpowiada w dalszym ciągu na spotkanie?[/url] |
|
|
Sediks |
Wysłany: Czw 19:50, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
Degih napisał: | Padło już dużo słów i wypowiedzi, może niektóre nie do końca były potrzebne lub odpowiednie. | Otóź w kraju w którym żyjesz istnieje takie prawo jak "własne zdanie i wyrażanie w kulturalny sposób swoich poglądów" Nie musisz sie z nim zgadzać , ale to co myśle przelewam na papier. Wybacz. |
|
|
Degih |
Wysłany: Czw 18:23, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
Padło już dużo słów i wypowiedzi, może niektóre nie do końca były potrzebne lub odpowiednie. Myślę, że przyszedł właściwy czas na to, abym i ja się wypowiedział.
Sam pomysł stworzenia Legionu Pokoju jest jak dla mnie bardzo ciekawy i interesujący. Wprawdzie istnieje już jedna gildia zrzeszająca orków wszystkich profesji, ale to nie to samo. Z wypowiedzi naszego zielonego przyjaciela wynika jasno, że zależy mu na tym samym co nam, czyli klimacie i dobrej zabawie.
Osobiście jestem za pomysłem stworzenia sojuszu z Legionem Pokojui ciągłej wspólpracy oraz podtrzymywaniu znajomości. Bardzo chciałbym zobaczyć taką paradę zielonych mundurków
Wiwat Ukren, wiwat Legion
URRRAAA
DA DA DA |
|
|
Liwia |
Wysłany: Czw 8:23, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
Magia Tafiru albo magia tafirowego bimbra |
|
|
imacoral |
Wysłany: Czw 1:18, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
skda macie tylu nowych ludziow do tafira? |
|
|
Melian |
Wysłany: Czw 1:13, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
Ukren - Nie załamuj się i kontynuuj to, co zacząłeś! Gdybym była orkiem to zapewne dołączyłabym do oddziału dla samej idei i dobrej zabawy. Dlatego przecież jestem w Tafir. Na dobre i na złe dla bimbru, towarzystwa i kupy śmiechu. Nie zawsze jest różowo, nie zawsze wszystko wychodzi, nie zawsze jesteśmy zorganizowani jak należy, ale to jest TAFIR - moje życie. Jeśli Tafir umrze to Melian razem z nim bo nie wyobrażam sobie bycia w innym klanie. Nie zależy mi na tym, czy mamy miliony aden sprzęt najlepszy w swojej klasie bo czymże jest sprzęt bez dobrego towarzystwa? Czymże adena bez pomocnej dłoni? Smutny żywot tego, kto widzi tylko walkę, adenę i sprzęt.
Jak widzisz nie jesteśmy wielkim klanem i szczerze to nie wiem czy bym chciała żeby Tafir był wielkim klanem. Wolałabym poprzestać na małej, ale zgranej grupie. Ty masz taką małą grupę i ciesz się tym bo to naprawdę coś! Z czasem zobaczysz, że będzie się powiększać. Próbowałeś się ogłosić w księgach Allseronu albo w świecie Aden? Jeśli nie to może to coś da. Trzeba szukać różnych dróg. Powodzenia! |
|
|
Ukren |
Wysłany: Śro 23:03, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
Żeby nie było, nie mam do nikogo urazy, ani nic - rzekł poważnie i uśmiechnął się lekko.
W całej sprawie nie byłoby żadnego problemu gdyby znalazła się grupa takich, którym naprawdę w gildii nie zależy na pieniądzach tylko na dobrym towarzystwie, wtedy nikogo by nie martwiło to, że nie oferujemy wyposażenia i nie zbieramy składek. Klan monorasowy mógłby istnieć bez przeszkód i chętnie wspieralibyśmy wyprawy naszych sojuszników. Ale jako, że świat nie jest idealny i jest ta ciągła pogoń za Adeną, klan w dzisiejszych warunkach musi oferować dobra materialne. Nie chcę wstępować do Was z moim potencjalnym pododdziałem, wiadomo z czym to się wiąże, bractwo Tafir nie jest moim dziełem, więc nie będę tam ładował dziesiątki orków.
Ukren podrapał się po głowie i zamruczał.
W zasadzie zaczynam się zastanawiać czy nie lepiej zacząć od tworzenia oddziału dla wszystkich zainteresowanych, po co ograniczać się do samych orkowych wojowników, skoro na pewno znajdą się chętni z innych ras. Tylko... wtedy burzy się trochę koncepcja Batalionu Tradycji Oręża Orkowego. Sam już nie wiem co o tym myśleć - odparł kładąc masywne ręce na twarzy.
Posiedział chwile w ciszy po czym lekko podniósł się.
Odnośnie Zakonu Jednorożca. Egani, jego założycielka, pobiera nauki razem ze mną w jednej z elfickich szkół, jest moją dobrą przyjaciółką i to dzięki niej na nowo poznałem świat Allseronu - dumnie uśmiechnął sie i spojrzał w gwiazdy. |
|
|
Sediks |
Wysłany: Śro 20:35, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
Katib napisał: | Z naszej strony nie powinno byc żadnych agresywnych tekstów,wiec chciałbym coponiektórych upomniec. | Nie coponiektórych tylko mnie.
Nie zniechęcam i nie neguje , bo naprawde pomysłu tylko pogratulować , ale spójrz na to z innej strony. Ile czasu trwały klany monorasowe ? A w szczególności coś co chcesz stworzyć to można nazwać monoRasoKlasowe. Tydzień ? Dwa ? Nie śledze ostatnio ksiąg rozmawitych , ale jak narazie to jest "Zakon Jednorożca" i "Mroczni najemnicy".
Następne... Dla mnie sojusz to ostatnia rzecz , która proponuje utworzyć. I albo stworzyć coś wyjątkowego (nie to co prezentował Żywy Ogień i niektóre osoby) albo dać sobie przysłowiowego "siana". Bo po co kolejny problem ? Albo teksty "Kto chętny na koks na cmentarzu?"
Po 3. Możemy My jako Tafir , i Ty ze swoim bractwem dołączyć do istniejącego sojuszu. Nie wiem jak oceniać szanse , i jaki sojusz proponować , ale wydaje mi się , że "Brzask" byłby wprost idealny. Nie prowadzą niepotrzebnych wojen , no i potrafią się zachować naprawde (nie to co Żywy Ogień na papierze , bo niby Ruba miało być klimatyczne.)
Róbcie sobie z tym co chcecie <powiesił kołczan strzał na gwoździu w izbie , po czym wrócił do czytania pergaminów> |
|
|
Melian |
Wysłany: Śro 19:27, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
<pociesza Ukrena> Nie smuć się przyjacielu i wybacz jeśli powiedziałam coś, co mogłeś uznać za obraźliwe. <wstydzi się> Chciałabym znaleźć jakieś sensowne rozwiązanie albo chociaż pomysł na nie, ale pustka we łbie. <stuka sie po głowie>
Ukren mało jest takich osób jak Ty, które widzą dobrą zabawę i oryginalność. Powtarzam po raz kolejny nie poddawaj się tylko wierz w słuszność sprawy wbrew temu co myślą inni. Może po prostu zazdroszczą Ci tego, że masz ambicje, chęci i samozaparcie? Trzymam kciuki za powodzenie sprawy! Urra! |
|
|
Katib |
Wysłany: Śro 19:12, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
Z naszej strony nie powinno byc żadnych agresywnych tekstów,wiec chciałbym coponiektórych upomniec.Ukren jest tutaj gościem,wiec prosze do niego z kulturą.A mi nei chodzi też oto żeby 10 Orków wciągnąc do TAFIRU,ale do innego klanu,z którym bylibyśmy w sojuszu.Jak ktoś wcześniej powiedział jest to wolna idea.Jako że widze w tym pewne perspektywy na coś nowego i ożywczego dla bractwa,biore takowy sojusz pod uwage.Wkońcu to tylko gra,można eksperymentowac... |
|
|
Sediks |
Wysłany: Śro 19:07, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
Ukren napisał: | (...) dostałem propozycję i zaproszenie od Waszego bractwa dlatego (...) | Owszem , Ty , a nie jak to nazywasz "Twój pododdział" ... |
|
|
Ukren |
Wysłany: Śro 18:56, 28 Lut 2007 Temat postu: |
|
Nikogo nie zmuszam i nikomu się nie narzucam. To jest tylko i wyłącznie moja wizja i szukam ludzi którzy również mają podobną i chcą zrobić coś więcej niż tylko bić potwory, nikomu nie mówię co ma robić i jak ma robić. Chcę wnieść do tego świata coś więcej, a zostaję krytykowany za ambicję, dostałem propozycję i zaproszenie od Waszego bractwa dlatego prowadzę rozmowy tutaj. Chciałem grzecznie... <robi smutną minę i wbija wzrok w podłogę> |
|
|